Web Content Display
Exhibitions
Web Content Display
Web Content Display
Web Content Display
Web Content Display
Zielone serduszka.
Czy są z nami rośliniary i rośliniarze? W Centrum też mamy kilkoro miłośników domowej dżungli. Dziś chcemy się Wam pochwalić kwitnącym okazem Ceropegia woodi, z rodziny toinowatych, potocznie zwanej „sznurem serc”.
Gatunek ten został odkryty pod koniec XIX wieku w Afryce Południowej i natychmiast zdobył popularność jako roślina ozdobna – nie tylko przez atrakcyjny wygląd, ale też dużą tolerancję na błędy w uprawie. Dziś powiedzielibyśmy „polecany początkującym”.Ceropegia jest rośliną wieloletnią i zimozieloną, jednak nie można jej uprawiać na zewnątrz w krajach gdzie temperatura spada poniżej 15 stopni. W naszym klimacie sprawdza się świetnie jako domowa roślina doniczkowa – rośnie szybko i wybacza wszystko… oprócz przelania. A to dlatego, że, choć nie wygląda, sznur serc jest sukulentem, a więc posiada zdolność magazynowania wody i znoszenia jej niedoboru, ale nie nadmiaru.
We wszystkich językach, potoczna nazwa tej rośliny nawiązuje do sercowatego kształtu liści, choćby angielskie sweetheart vine. Jednak o wiele ciekawsze, choć może mniej romantyczne, są jej nietypowe kwiaty, z płatkami zrośniętymi na szczycie w coś na kształt włochatej klatki. W naturze ta wyjątkowa konstrukcja służy jako pułapka na muchy, będące głównymi zapylaczami ceropegii. Kwiaty wabią muchę zapachem, a zrośnięte płatki mają zatrzymać owada w środku jak najdłużej.
Jednak nie tylko C. woodi stosuje takie fortele. Inny gatunek, Ceropegia sandersonii, zamiast „klatki”, ma płatki zrośnięte w charakterystyczny daszek o kształcie spadochronu, stąd angielska nazwa – parachute plant. Jego zapylacze to niewielkie muchówki, będące kleptopasożytami – zdobywają pożywienie podkradając pająkom już upolowane, a często nawet „napoczęte” zdobycze. Dlatego, żeby przyciągnąć swoich zapylaczy, kwiaty C. sandersonii imitują zapach… zranionej pszczoły.
Już nigdy nie spojrzycie tak samo na swoje „sznury serc”, prawda?