Web Content Display
Exhibitions
Web Content Display
Web Content Display
Web Content Display
Web Content Display
Mumifikacja.
Wehikuł czasu przeniósł nas tym razem do starożytnego Egiptu. Wokół słychać śpiew i modlitwy kapłanów, a dookoła gromadzą się Egipcjanie.
Mamy szczęście – będziemy świadkami mumifikacji! Za orszakiem kapłanów i żałobników podążamy do Uabet – pracowni balsamierskiej .Ciało zostało już wstępnie wyczyszczone, osuszone i ułożone na drewnianym, lekko pochyłym stole. Na miejsce pierwsi przybyli główni kapłani w maskach bogów, Anubisa i Horusa, a z nimi czterech kolejnych z dziwnymi naczyniami w rękach. To urny kanopskie – niezbędny element rytuału, w którym uczestniczą wyłącznie kapłani (no i my).
Zaczyna się! Główny kapłan nacina ciało z lewej strony ceremonialnym nożem z brązu. Usuwa narządy wewnętrzne, a pomocnik umieszcza je w przygotowanych wcześniej urnach: do tej z głową sokoła wkłada jelita, z głową małpy – płuca, z głową szakala – żołądek a z głową ludzką – wątrobę. Tymczasem inny z kapłanów usuwa mózg… przez nozdrza. Hej, nie uciekajcie, najgorsze za nami!
Następny etap potrwa dość długo – ciało umieszczone zostanie w natronie, specjalnej soli która nie tylko odkazi je ale też usunie wodę z tkanek. Wehikułem przeskakujemy więc kilka tygodni. Teraz kapłani wypełnią ciało żywicą i trawą, po czym rozpocznie się owijanie ciała bandażami . Żeby pomóc zmarłemu w drodze w zaświaty, pomiędzy zwojami bandaży umieszczą amulety z wróżbami i zaklęciami.
Za namiotem słychać poruszenie… to balsamierzy wiozą na wózku drewniany sarkofag. Dobrze się Wam wydaje – ta trumna przypomina zmarłego! Oprócz postaci, na sarkofagu namalowano też inskrypcje, zaklęcia i rytualne scenki. Gdyby tych luksusów było mało, zmarłemu w zaświatach towarzyszyć będą służący! Spokojnie, na szczęście to tylko uszebti – figurki, które będą odpowiadać za prace fizyczne.
Teraz uroczysty orszak przewiezie ciało do grobowca, ale my lepiej wracajmy do naszych czasów. Chyba że ktoś woli zostać i spędzić wieczność we wnętrzu piramidy.