Przejdź do głównej treści

Widok zawartości stron Widok zawartości stron

Edukacja

Widok zawartości stron Widok zawartości stron

Kategorie artykułów

Widok zawartości stron Widok zawartości stron

Widok zawartości stron Widok zawartości stron

Obiekt miesiąca luty 2024 - Lucy

Obiekt miesiąca luty 2024 - Lucy

Na ekspozycji antropologicznej zamieszkała Lucy. To naturalnych rozmiarów model samicy gatunku Australopithecus afarensis.

Australopiteki była to duża grupa naszych przodków zamieszkująca sawannowe obszary afrykańskie pomiędzy 4,2 mln a 1 mln lat temu. Lucy jest już trzecią rekonstrukcją hominida na wystawie Centrum autorstwa Ewy Stawiarskiej i Piotra Menduckiego z firmy kamyk.pl.

Tworzenie takiego modelu to rzecz niezwykle trudna i czasochłonna. A jak to wyglądało?

Na początku była głowa

Pierwszym etapem był zakup repliki czaszki Lucy. W takiej replice Ewa zamontowała szklane oczy i rozpoczęła rekonstruowanie wyglądu twarzy, nanosząc kolejne mięśnie, a potem fakturę skóry i zmarszczki.

Ciało australopiteka

Na podstawie fotografii oryginalnego szkieletu Lucy powstał stalowy szkielet dla naszego modelu. Długość stalowych elementów musiała doskonale odpowiadać długości oryginalnych kości hominida. Na tak powstały stalowy szkielet Ewa naniosła plastelinowe mięśnie., opierając się na pracy naukowców z Uniwersytetu w Cambridge z 2023 roku. Komputerowe symulacje wykazały, że masa ud australopiteka była dwukrotnie większa niż u współczesnego człowieka.
Na podstawie skamieniałości jednego z palców stopy wiemy, że stopa Lucy była wysklepiona podobnie jak u człowieka. Nie miała też palca przeciwstawnego, jak ma to miejsce u małp. To pozwoliło wzorować się na ludzkiej budowie stopy. Kiedy już powstała plastelinowa, umięśniona bryła, Ewa na jej powierzchnię naniosła warstwę modeliny, w której wyrzeźbiła najdrobniejsze nawet detale, takie jak faktura skóry. Prototyp Lucy był gotowy.

Najpierw rzeźba, potem forma

Modelinowy prototyp został pokryty niebieskim silikonem. Następnie na silikon nałożono kilkuczęściową, wzmacnianą stalowymi profilami skorupę z laminatu poliestrowo-szklanego. Tak wykonana forma daje pewność, że po jej rozłożeniu i ponownym złożeniu wszystkie elementy będą do siebie pasować.
Przed wykonaniem pierwszego odlewu formę trzeba jeszcze przygotować. Ponieważ miał powstać odlew z silikonu, forma musiała zostać bardzo dokładnie i wielokrotnie posmarowana rozdzielaczem. Silikony (ten niebieski i ten w kolorze Lucy) mają tendencję do łączenia się. Takie sklejenie może zniszczyć formę, co oznaczałoby, że pracę trzeba zaczynać od nowa.
Do zabezpieczonej formy można było wreszcie wlać zabarwiony w kolorze skóry Lucy silikon, warstwa po warstwie. Im grubsza jest skóra odlana z silikonu, tym lepiej, bo łatwiej wszczepia się w nią włosy. Ostatnią, najbardziej wewnętrzną warstwę należało dodatkowo usztywnić laminatem, żeby miękki silikon zachował pożądany kształt. Wewnątrz formy znalazł się też stalowy szkielet, który utrzymuje Lucy w pozycji pionowej, jak na hominida przystało.

Makijaż i fryzura

Po wyjęciu odlewu z formy Ewa pokryła go dodatkowo kilkoma warstwami silikonowej farby, nadając jej ostateczny kolor i odcienie. Potem przyszedł czas na kolejny żmudny etap prac - pokrycie modelu włosami. Robiliśmy to tak jak implanty włosów u ludzi, centymetr po centymetrze nakłuwając silikonową skórę i wprowadzając w nią włos przy użyciu mini szydełka. Model wygląda tym naturalniej, im więcej uda się wprowadzić pojedynczych włosów.

 

Zobacz video galerię

LUCY – making of…

Zobacz galerię zdjęć