Widok zawartości stron
Edukacja
Widok zawartości stron
Widok zawartości stron
Widok zawartości stron
Widok zawartości stron
W płytkim morzu w sylurze.
Dawno, dawno, około 440 milionów lat temu, za górami, morzami i lasami… stop, stop! Akurat lasów to wtedy jeszcze nie było! Jesteśmy przecież w sylurze, trzecim okresie ery paleozoicznej, którego nazwa pochodzi od zamieszkującego niegdyś Wielką Brytanię celtyckiego plemienia Sylurów.
Półkulę południową, od bieguna aż po równik, zajmuje ogromny paleokontynent Gondwana, oddzielony od pozostałych Paleotetydą, ogromnym praoceanem. Na lądach pojawiają się pierwsze, niezbyt jeszcze okazałe rośliny. Psylofity, bo o nich mowa, pozbawione są typowych korzeni, liści i tkanki przewodzącej.
A co zobaczymy nurkując w płytkim, ciepłym morzu okalającym Gondwanę? Rafy utworzone przez koralowce czteropromienne, denkowce (wymarłe, kolonijne koralowce) oraz stromatopory (również wymarłe, choć wtedy bardzo pospolite gąbki). Wśród nich przemykają ryby bezżuchwowe (Agnatha) i łodziki.
Spokojny i bezpieczny obrazek? Niezupełnie… bo właśnie zbliża się jeden z największych drapieżników syluru, Pterygotus. To wielkorak osiągający długość do 2 metrów i polujący na niczego niepodejrzewające prymitywne kręgowce i bezkręgowce. Miał wydłużone ciało zakończone kolcem, prawdopodobnie jadowym, pięć lub sześć par odnóży z czego przednie zakończone były szczypcami. To przodek współczesnych lądowych skorpionów.
Prawdopodobnie, obawiając się swojej bezbronności w okresie linienia, wypełzał na ląd. Ponieważ miał skrzela przystosowane do chwilowego pobierania tlenu z powietrza, mógł w bezpiecznym środowisku spokojnie zaczekać aż nowy pancerz się utwardzi. Czy dzisiejsze skorpiony pochodzą od jakiegoś zbuntowanego pterygotusa, który postanowił już nie wracać do wody? Jeśli tak, to całe szczęście, że w międzyczasie zmalały.